Nasze motto:

Nasze motto:

Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.


Świnoujście

Spacer deptakiem
Jadąc do Świnoujścia musieliśmy odczekać w korku dobrą godzinę. Wszystko dlatego, że żeby dostać się do Świnoujścia z Międzyzdrojów trzeba przepłynąć promem samochodowym. I choć kursują przez rzekę Świnę cztery promy na zmianę to i tak jest bardzo tłoczno. Po wydostaniu się z wyspy Wolin i przyjechaniu na miejsce, pierwsze kroki zrobiliśmy kierując się wzdłuż promenady portowej, by zobaczyć ogromne promy pasażerskie odpływające stąd do Szwecji i innych krajów skandynawskich. Naszą uwagę zwróciły na siebie też okręty desantowe oraz niszczyciele Polskiej Marynarki Wojennej,
W tle port wojenny
które dumnie prezentują się zacumowane w  porcie wojennym. Z portu udaliśmy się w stronę promenady nadmorskiej wstępując po drodze na obiad. Po przejściu ok. 2km parkiem zdrojowym dotarliśmy do celu naszego spaceru. Chodząc po promenadzie odnieśliśmy wrażenie, jakby była ona oddana do użytku przed chwilą. Zadziwiła nas czystość jaka tu panuje oraz uporządkowanie budynków zbudowanych w jednym stylu oraz sposób ich rozmieszczenia. Jakby wszystko miało być poukładane równo co do centymetra.
Zabawa z fontanną


Olę bardzo zainteresowały fontanny, a szczególnie jedna, przy której spędziła dłuższą chwilę bawiąc się w uciekanie przed wodą wystrzeliwaną wprost z chodnika. Wzdłuż całego deptaka usytuowane są knajpki, ekskluzywne butiki oraz pensjonaty czekające chyba głównie na zagranicznych turystów (głównie Niemców) - z racji wysokich cen.
Na plaży w Świnoujściu
Nie zapomnieliśmy też o zejściu na plażę. Urzekła nas ona swoją szerokością i przepięknym widokiem na oddalone  o kilkanaście kilometrów Międzyzdroje. Oleńka mając do dyspozycji tak dużą przestrzeń biegała co sił w nogach, co chwilę robiąc fikołki na piasku. Po około czterogodzinnym pobycie udaliśmy się w drogę powrotną do Międzyzdrojów.


Data wycieczki: 05-08-2010r.




Więcej informacji: http://www.swinoujscie.com.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz