Nasze motto:

Nasze motto:

Podróż przecież nie zaczyna się w momencie, kiedy ruszamy w drogę, i nie kończy, kiedy dotarliśmy do mety. W rzeczywistości zaczyna się dużo wcześniej i praktycznie nie kończy się nigdy, bo taśma pamięci kręci się w nas dalej, mimo że fizycznie dawno już nie ruszamy się z miejsca. Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej.


Zamek w Pieskowej Skale

Dziedziniec zamku w Pieskowej Skale
Zamek w Pieskowej Skale to drugi etap naszej pierwszej podróży z Olą. Po przejechaniu kilku kilometrów    z Ojcowa i zaparkowaniu auta na parkingu obok zamku udaliśmy się stromym podejściem na dziedziniec zamku. Zamek ten, podobnie jak Kazimierzowski w Ojcowie, był ważnym ogniwem w łańcuchu fortyfikacyjnym broniącym drogi handlowej z Krakowa na Śląsk. Dziś należy do czołówki nielicznej grupy zabytków polskiego Odrodzenia i jest dużą atrakcją turystyczną na Szlaku Orlich Gniazd.
Zwiedzanie zaczęliśmy od  głównego wejścia na dziedziniec. Powyżej bramy i pod wieżyczkami strażniczymi na narożach bastionów znajdują się kartusze z herbami Zebrzydowskich: "Radwan" - herb rodziny Zebrzydowskich, "Śreniawa" - herb żony Michała Zebrzydowskiego, z domu Stadnickiej oraz "Gryf" i "Herburt" należące do jego dziadków po mieczu i po kądzieli.
Kawiarnia Zamkowa
W jednym z bastionów, na lewo od wejścia mieści się stylowa kawiarnia "Zamkowa", otwarta w 1970 r. Oczywiście wstąpiliśmy do niej na kawę. Z jej tarasu rozciąga się malownicza panorama Doliny Prądnika i widok na zamek.Z bramy wejściowej o rustykowanym obramieniu weszliśmy obszerny dziedziniec zewnętrzny, gdzie w głębi jest widoczny budynek zamku ujęty po prawej stronie okrągłą gotycką basztą, zbudowaną z wapienia jurajskiego najprawdopodobniej pod koniec XV w., w której na dziesięciu poziomach jest rozmieszczonych 57 otworów strzelniczych, a po lewej wieżą zegarową (nakrytą zrekonstruowanym hełmem barokowym) i ryzalitowo wysuniętą dwukondygnacyjną loggią renesansową zwieńczoną attyką.  Poniżej dziedzińca zewnętrznego, od strony pd., znajduje się ogród włoski z bukszpanowymi żywopłotami, zrekonstruowany przez prof. Gerarda Ciołka w latach 50. XX w. W l. 1985-87 podczas silnych mrozów znaczna część bukszpanów wymarzła; ostatnio ogród został ponownie zrekonstruowany.
Ogród włoski

Przed bramą wejściową na wewnętrzny dziedziniec arkadowy, po lewej stronie zachowały się renesansowe obramienia okienne. We fryzie jednego z nich widnieje napis wycięty w kamieniu: Mnie tu dla obrony zbudowano a Bogu w opiekę podano gdiż bez ratunku jego nie obroni nikt niczego; na drugim zaś tylko kilka czytelnych słów i data zakończenia przebudowy zamku przez S. Szafrańca - 1578.

Przez ostrołukowy gotycki portal w bramie weszliśmy do sieni założonej na kole o średnicy ok. 6 m. Jest to dolna kondygnacja XIV-wiecznej baszty, z zachowanym do dziś piecem chlebowym, której wyższa część została przebudowana w XVI w. Naprzeciwko pieca jest wmurowana tablica upamiętniająca przemarsz wojsk z Piłsudskim na czele w 1914 r

Wokół dziedzińca na poziomie dwóch wyższych kondygnacji biegną filarowo-arkadowe krużganki wysunięte ryzalitowo od strony bramy. W krużgankach, w tzw. trójkątach sferycznych znajduje się 21 maszkaronów (stylizowane głowy ludzkie i zwierzęce), które są refleksem sztuki niderlandzkiej. Na ścianie zach. zamku, na poziomie I piętra widoczne są dwa kartusze z herbami "Starykoń" Szafrańców i "Rawicz" (panna na niedźwiedziu) - żony Stanisława Szafrańca.

W gotyckiej arkadzie na poziomie parteru znajduje się wykuta w skale studnia o głębokości 45 m, sięgająca dnem poziomu Prądnika, pochodząca prawdopodobnie z XIV w. Wg legendy ponieśli w niej śmierć powstańcy w 1863 r. Drewnianą obudowę studni, w tym także zębate koło umożliwiające czerpanie wody, wykonano w ramach prac restauracyjnych już po II wojnie światowej (obecnie studnia jest nieczynna, wodę zamek pobiera z ujętego źródła).

Resztki malowideł zachowane na ścianach zewnętrznych pod krużgankami i na maszkaronach świadczą, że w okresie renesansu krużganki i maszkarony były pokryte polichromią.

Maczuga Herkulesa
We wnętrzu zamku, w trakcie wsch., pd. i zach., mieszczą się amfiladowo połączone komnaty, do których z dziedzińca arkadowego prowadzi do głównego wejścia dębowa klatka schodowa obramiona żelazną kratą z XVIII w. Komnatom oraz ościeżom okiennym i drzwiowym przywrócono kształty i wymiary z okresu renesansu. Do narożnych komnat obu pięter od strony wsch. przylega loggia renesansowa, z której roztacza się piękny widok na Dolinę Prądnika i na tę maczugę Herkula czy Krakusa, która (...) tego zamku strzeże i rękę niszczącą czasu od niego odwraca - pisze Klementyna z Tańskich Hoffmanowa.
Z krużganków II piętra udaliśmy się do kaplicy św. Michała, zbudowanej na rzucie kwadratu, sklepionej półkolistą kopułą z latarnią u szczytu. Polichromia pochodzi z okresu międzywojennego. Przedsionek kaplicy ma doskonałe właściwości akustyczne; szepty wypowiadane w jednym jego końcu można słyszeć w drugim, stąd nazwa "sień podsłuchowa". W krypcie znajdują się cztery cynowe manierystyczne sarkofagi, dzieła Jana Pfistera, z wyobrażeniem członków rodziny Sieniawskich z Brzeżan (nie związanych z Pieskową Skałą) - Adama Hieronima i jego trzech synów: Michała, Aleksandra i Prokopa.
Zamek w Pieskowej Skale

Po zwiedzeniu zamku Ola była już wyraźnie zmęczona podróżą i pełna wrażeń. W niedługim czasie usnęła nam w wózeczku, więc postanowiliśmy udać się w drogę powrotną do domu, aby tam opowiedzieć pozostałym domownikom wrażenia z wycieczki.



Więcej informacji: http://www.pieskowaskala.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz